wtorek, 30 stycznia 2018

#9 Pierze

Jem właśnie Raffaello, kokos przykleja mi się do zębów i zastanawiam się o czym mogłabym Wam dzisiaj powiedzieć. Klikam na zmianę zakładkę blogspot,facebook,blogspot,facebook. Ktoś wrzuci zdjęcie, ktoś do mnie napisze. Nagle wyskakuje mi okienko konwersacji z przyjaciółkami. Jedna z nich pisze: ,,Dziewczyny mam newsy!''. Po przeczytaniu jej - wbrew pozorom - bardzo długiego wypracowania na temat naszej koleżanki z liceum, już wiem o czym będzie dzisiejszy post.

Biorę ślub - to już wiecie. I oprócz podstawowych rzeczy, takich jak kupno zaproszeń, zarezerwowanie sali i terminu u Dj'a, nadszedł czas na Nauki Przedmałżeńskie i Poradnię Życia Rodzinnego. Podchodziłam do tego sceptycznie, z nastawieniem głównie na tematy o ''planowaniu rodziny''. Myślałam, że ksiądz stanie na środku sali i będzie opowiadał o tym w jaki sposób i kiedy wolno uprawiać seks, a kiedy nie. Na szczęście wyglądało to zupełnie inaczej.

Poruszaliśmy różne tematy, również te krępujące. Nie wiem w sumie, która strona bardziej była skrępowana. Ale rozmawialiśmy również o tym, jak żyć z drugą osobą, jak starać się dogadać, co robić, by było lepiej. Rozmawialiśmy też o spowiedzi. I temat zszedł na plotki.

Ksiądz opowiedział nam anegdotkę - czy prawdziwa to nie wiem. Postanowiłam, że podzielę się nią z Wami. Pewnego razu spowiadała się kobieta. Wyznała księdzu wszystkie swoje grzechy, a na samym końcu powiedziała: obgadywałam koleżanki. Ksiądz wysłuchawszy jej do końca, rozgrzeszył ją i dał pokutę. Poprosił, żeby wróciła do domu, wzięła poduszkę z pierzem i idąc całą drogę z domu do Kościoła rozrzucała to pierze po ulicy. Kiedy skończy niech przyjdzie do niego. Kobieta zdziwiła się niesamowicie, ponieważ po raz pierwszy w życiu dostała tak dziwną pokutę, ale nic nie powiedziała. Wróciła do domu, wzięła ze sobą starą poduszkę, zrobiła dziurę i zaczęła iść w kierunku kościoła, po drodze rozrzucając pierze. Po 15 minutach pojawiła się przy Księdzu i powiedziała, że wykonała pokutę. Ksiądz odpowiedział: ,,Dobrze. A teraz idź i pozbieraj to pierze.'', kobieta na to: ,,Ale proszę księdza, jest okropny wiatr, przecież nie uda mi się pozbierać wszystkiego. Jak mam to zrobić?'' Na co ksiądz: ,,Widzisz, taką moc ma plotka. Powiesz jednej osobie, a gdzie pójdzie dalej, nigdy nie możesz być pewna.''

Kiedyś rozmawiając ze znajomą powiedziała mi: ,,Pamiętaj, że twój przyjaciel ma swojego przyjaciela''. I coś w tym jest. Musimy uważać na to co i komu mówimy, bo bardzo szybko możemy się zawieść. Czasem wydaje nam się, że znamy kogoś bardzo dobrze. Wskoczylibyśmy za nim w ogień. Ale zastanówmy się dobrze, czy ta osoba też by wskoczyła, czy przeciwnie, podsycałaby go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Wyzwanie 52 książki , Blogger